Prawdą jest wszystko co za prawdę uznaje partia
Na polskim rynku wydawniczym książka ta dostępna jest obecnie w kilku tłumaczeniach, porównałam jedynie darmowe fragmenty trzech, a jest ich więcej w wersji papierowej i jednym z istotnych szczegółów był dla mnie ten krótki fragment:
Pod spodem widniał napis: BRAT CIĘ WIDZI. (przełożyła Dorota Konowrocka-Sawa)
WIELKI BRAT PATRZY – głosił napis pod portretem. (Adam Zabokrzycki)
WIELKI BRAT PATRZY, głosił napis, a ciemne oczy wwiercały się w oczy Winstona. (przełożył Tomasz Mirkowicz)
Występują inne zaburzenia o podobnej skali, ale nie wywołują one żadnych skutków politycznych, gdyż obywatele nie dysponują sposobami na wyrażenie niezadowolenia.
Jeśli ktoś ma rządzić, rządzić nieprzerwanie, musi mieć zdolność do zrywania kontaktu z rzeczywistością, albowiem sekretem skutecznego sprawowania rządów jest połączenie wiary we własną nieomylność z umiejętnością wyciągania wniosków z własnych błędów.
Jeśli równość wszystkich ludzi ma zostać na zawsze zniesiona i jeśli klasa wyższa, jak ją nazywamy, ma zachować trwałe miejsce na szczycie, powszechnym stanem umysłu musi się stać kontrolowany obłęd.
Partia dąży do sprawowania władzy, gdyż ludzie w swej masie są słabi i tchórzliwi, niezdolni znosić wolności ani mierzyć się z prawdą, dlatego silniejsi od nich muszą nimi sterować, systematycznie ich okłamując. Że ludzkość ma do wyboru wolność albo szczęście, a dla przytłaczającej większości szczęście jest lepszym wyborem.
Myślozbrodnia nie jest zagrożona karą śmierci. Myślozbrodnia JEST śmiercią.
Głos za plecami Winstona trajkotał niestrudzenie o wytopie surówki i przekroczeniu Dziewiątego Planu Trzyletniego. Teleekran nie tylko nadawał dźwięki, ale i odbierał te wydawane w pokoju, jeśli były choć odrobinę głośniejsze od najcichszego szeptu. Co więcej, w zasięgu metalowej płyty Winston mógł być obserwowany. Nie sposób było oczywiście stwierdzić, czy w danej chwili jest się pod obserwacją, gdyż nikt nie wiedział, jak często i wedle jakiego schematu Policja Myśli podłącza się do wybranych terminali. Niewykluczone, że nieprzerwanie obserwowała wszystkich, a już bez wątpienia mogła w każdej chwili podejrzeć obraz z dowolnego urządzenia. Pozostawało żyć z przeświadczeniem, że jej funkcjonariusze słyszą i – o ile nie jest całkiem ciemno – widzą wszystko. I tak się żyło, z przyzwyczajenia, które weszło w krew.
Skoro zaś cała reszta brała za dobrą monetę kłamstwa serwowane im przez Partię, skoro we wszystkich dostępnych publikacjach podtrzymywano tę samą narrację, kłamstwo przechodziło do historii i stawało się obowiązującą prawdą. „Kto kontroluje przeszłość, kontroluje przyszłość. Kto kontroluje teraźniejszość, kontroluje przeszłość” – głosiła partyjna doktryna. Jednocześnie przeszłość, choć z natury zmienna, nigdy nie ulegała zmianom. Każda aktualna prawda była nią od zarania dziejów po ich kres. Proste. Wystarczyło bez końca zwyciężać własną pamięć. Nazywano to kontrolą nad rzeczywistością, a w nowomowie: dwójmyśleniem.
Jej diagnoza wydała mu się słuszna. Purytanizm łączył się ściśle z doktrynerstwem. Tylko kanalizując potężne popędy, Partia mogła utrzymać astronomiczny poziom lęku, nienawiści i obłąkańczej łatwowierności, których oczekiwała od swoich członków.
WOJNA JEST POKOJEM
NIEWOLA JEST WOLNOŚCIĄ
NIEWIEDZA JEST SIŁĄ
Wszystko mogło być prawdą.