Przypuśćmy, że pewnego dnia zamiast krzeseł plecionych z wikliny pojawiają się krzesła ze stalowymi ostrzami.
Co? Jaki związek? Reakcja? Reakcja przeciw gotykowi, empire lub rokoku?
Cóż! Faktem jest, że pojawia się na horyzoncie NOWY STAN FIZJOLOGICZNY, nowa wrażliwość u ludzi, którzy produkują krzesła, a w konsekwencji nowa wrażliwość u ludzi, którzy na tych krzesłach siadają.
W ten sposób Strawiński, Herzog, Kandinsky, Picasso, Marinetti to producenci.
Zaś opinia publiczna mówi: ” Jakaż potworność! A ja przez osiem godzin dziennie muszę harować po to tylko, żeby w wolnej chwili siadać na krzesłach ze stalowymi ostrzami: przecież bolą mnie pośladki” – i wraca do Berlioza i Verlaine’a.
Kilka lat później ta sama opinia publiczna już się do tego przyzwyczaja i znajduje w nowych krzesłach ukojenie, którego jej trzeba.
Wówczas Panowie X i Y, producenci, czują potrzebę usadzenia swoich zadków w wielkich muszlach, produkują wiec siedzenia pozbawione oparć, a opinia publiczna… i x lat później…
NOWY STAN FIZJOLOGICZNY POJAWIA SIĘ W RÓŻNYM CZASIE DLA TWÓRCÓW (PRODUCENTÓW) I ICH KLIENTÓW.
***
Od zawsze zwyczaj, moralność, prawa: rodzice umieszczali inteligencję dzieci, młodych pokoleń w dzbankach.
Wszelako dzbanek na mózg nie jest tym samym, co dzbanek na inne części ciała.
W pewnym momencie, różnym dla różnych ludzi, dzbanek się rozpada, w każdym razie pęka.
Fakt innej natury: ponieważ inteligencja została zamknięta w dzbanku, nie jest w stanie wyjść na zewnątrz, tym samym nie potrafi zdać sobie sprawy ze swojego zamknięcia.
Nigdy zwyciężony zawsze powracający
Spokój wśród rozbryzgów
stłukłem skorupę
po prostu wychodzę z otchłani mojego ciała