The Last Days of Roger Federer
Spowiedź malkontenta
Tego się nie da „odzobaczyć”, naiwnie myślałam, do czasu kiedy sięgnęłam po – „Out of Sheer Rage”.
Być może zabrałam się za czytanie w niewłaściwej kolejności, gdybym zaczęła w odwrotnej kolejności zapewne, nigdy nie przeczytałabym – „The Last Days of Roger Federer”, ta książka okazała się jedynie preludium do malkontenctwa, jakie mnie czekało przy następnym spotkaniu z autorem. Zabawny, przynudzający, irytujący i niemożliwy tropiciel śladów D.H. Lawrenc’a. Geoff Dyer, jakiego nie znałam.
Spowiedź malkontenta
Zdecydowanie nie jest to biografia Rogera Federera, choć autor od czasu do czasu wspomina blaski i cienie kariery tenisisty („An ongoing back injury that was a factor in that defeat added to speculation about how long he might keep going. Between 2013 and 2016 he failed to win a single Slam. Knee surgery in February 2016 was followed by re-injury in July and subsequent withdrawal from all competitions for the rest of the year.”).
Imponująca, zabawna, irytująca, czasami przytłaczająca nadmiarem szczegółów. Czytając ją, oczywiście obiecałam sobie, że w końcu przeczytam „W drodze” Jack Kerouac, potem x, y, z itd., itd. w nieskończoność. To jedna z tych lektur, które nie dają się łatwo zaszufladkować.
Co się zmieniło w moim życiu po przeczytaniu „TheLast Days of Roger Federer”? Właściwie niewiele. Jak nie byłam fanką Boba Dylana, tak nadal nie jestem, tenisa nadal nie oglądam, Jack Kerouac nadal czeka na półce, ale „Kochanek Lady Chatterley” D. H. Lawrence przeczytany.
Tak, starość nie radość, czasami miałam ochcotę złośliwie zapytać, a stolec był?
„A month ago I suffered an almost complete collapse of my left flank: left knee, left neck, left lower back, left elbow … Three years ago when I had terrible tennis elbow I went to see a Doctor Lyn in Koreatown. ”
„On nights after I’ve played tennis I often have trouble sleeping. Partly this is because I always collapse into a long nap or a brief coma after getting home so that by bedtime, although I’m exhausted and achey (lower back, both knees, left shoulder and elbow), I’m not sleepy.”
„Cioran writes that every misanthrope, ‘however sincere, at times reminds me of that old poet, bedridden and utterly forgotten, who in a rage with his contemporaries declared he would receive none of them. His wife, out of charity, would ring at the door from time to time.’
When, I keep asking myself, will publishers stop sending manuscripts and galleys, pestering me for blurbs? Even as I say this I know that after six months—make that six weeks—I’d be worrying why no one asked me for endorsements any more. I’m only wise enough to realise this because of these lines of Cioran’s.”