Bezrożec Petr Stančík, Wydawnictwo Dowody na Istnienie, z języka czeskiego przełożyła Elżbieta Zimna, Warszawa 2020.

Demokracja jest najgorszym ze wszystkich systemów, ponieważ przemienia ludzi w niewolników za pomocą rozrywki, konsumpcji i opieki lekarskiej. 

Petr Stančík wciągnął mnie na całego, Bezrożec to dzieło sztuki. Autor ukrył maleńkiej szkatułce dość nietypowe fragmenty ludzkiej komedii. Zabrał czytelnika w intrygującą i pełną niesamowitych zwrotów akcji drogę do jądra ciemności, ludzkie zoo nie ma sobie równych, podobnie jak Bezrożec Stančíka.

[blockquote align=”none” author=”Albert Camus”]Czy opętanie dziełem można wtłoczyć w to szemrzące życie, czy też, na odwrót, trzeba, by życie mu dorównało, słuchać błyskawicy?[/blockquote]

Po przeczytaniu tej książki życie nabiera zdecydowanie wyraźniejszych kształtów, a świat nigdy nie będzie już taki sam. Bezrożec przesiąknięty jest sporą dawką wyśmienitego humoru, jest więcej niż świetny, to dzieło sztuki kamuflażu, upij i ty nieco boskiego nektaru, by przenieść się w nieznane ci zakątki ludzkiej egzystencji.

Wino w beczce na skutek tych wstrząsów do rana się skwasiło. Mistrz winiarski popadł z tego powodu w rozpacz, ale doszedł do wniosku, że przecież nie wyleje całej beczki do ścieków. Przyszedł mu do głowy pomysł, żeby mętną breję zabutelkować i sprzedawać za wielkie pieniądze z etykietką głoszącą, że jest to specjalne biogeniczne wino dla koneserów.

Jedna z tych butelek została otwarta w luksusowej praskiej restauracji Vagina Denata. Po zdegustowaniu, dekantacji i nalaniu do kieliszka wino podano starszej aspirantce Marhanovej do poza tym znakomitej kolacji. Starszej aspirantce wino nie smakowało, ale nie dała tego po sobie poznać. Bała się, że ktoś się zorientuje, że nie zna się na winie. Marhanová wypiła dwa kieliszki do dna i ze znawstwem pochwaliła jego animalną nutę trunku. Za to jej żołądek nie pozwolił robić z siebie idioty.

Następnego dnia rano aspirantka obudziła się kompletnie zakwaszona, przez co z premedytacją w wannie inspektorowi policyjnemu umyła plecy inaczej, niż on lubi.

Z tego powodu inspektor przyszedł do pracy w podłym humorze, a ponieważ to ja byłem w naszym wydziale kryminalnym najmłodszy, ugasił swoją zgagę na mnie: ze wszystkich przypadków, które tej nocy spadły na jego biurko, na porannej odprawie wybrał dla mnie właśnie ten najbardziej odpychający.

Bezrożec, książka przeczytana w mgnieniu oka, jest tak dobra, że nie potrafiłam jej odłożyć.  Wiekopomne dzieło, wizja wyłaniająca się z tej niewielkiej objętościowo książki powala z nóg. Wstęp tylko dla wtajemniczonych.

Related Posts