„Mechaniczna pomarańcza” / Anthony Burgess

mechaniczna pomarańcza

Mechaniczna pomarańcza”,  John Anthony Burgess Wilson, wersja R,  tytuł oryginału: A Clockwork Orange, tłumaczenie i posłowie (właściwie esej) Robert Stiller, Wydawnictwo visa-à-vis etiuda, Kraków 2019.

Pierwsze wydanie  A Clockwork Orange 1962 rok.

John Anthony Burgess Willson (1917 – 1993), kilka słów o autorze:

  • urodził się 25 lutego 1917 w Manchesterze, w 1918 roku umiera jego matka, śpiewaczka i tancerka, w kilka dni po matce,  umiera jedyna siostra (Muriel), na panującą wtedy epidemię grypy, 
  • ukończył angielską literaturę w 1940 roku, znał wiele języków i fascynował się Jamesem Joyce’em,
  • jest autorem wielu powieści, licznych esejów i poematów, kompozytorem (skomponował ponad dwieście utworów) oraz krytykiem,
  • na podstawie jego najsłynniejszej powieści „Mechaniczna pomarańcza”, Stanley Kubrick nakręcił w 1972 roku głośny film, wedle wielu spłycając treść powieści, Anthony Burgess wraz żoną (po kilku minutach chciała już wyjść) był na premierze filmu, 
  • do 1946 służył w wojsku, prowadził zajęcia z dramatu oraz języków (hiszpańskiego, francuskiego i niemieckiego), stacjonował głównie na Gibraltarze, którego nie pozwolono mu opuścić, pomimo iż jego ciężarna żona Llewela (od 1942 roku) została zgwałcona i dotkliwie pobita, dziecko nie przeżyło,
  • A Vision of Battlements (1965 pierwsze wydanie, Zębate mury) – pierwsza powieść autora, poświęcona okresowi gibraltarskiemu, została napisana około 1951 roku, wydana po wielu latach,
  • od 1954 Burgess jako nauczyciel przebywał na Malajach (obecnie Malezja) pracując dla the British Colonial Service, 
  • nauczył się biegle języka malajskiego, co istotne jeśli idzie o to konkretnie dzieło, powstaje Trylogia malajska, pierwsza opublikowana powieść  w roku 1956,
  • po śmierci żony w 1968 roku, Burgess poślubił Liana Macellari Johnson, z którą miał syna,
  • później pracował / przebywał: na Malcie, we Włoszech, Fracji i Monako,
  • zmarł w Londynie, 22 listopada 1993 roku,
  • ostatnia powieść Byrnezostała opublikowana pośmiertnie w 1995 roku.

Robert Stiller

"Kilka sprężyn z nakręcanej pomarańczy"

„Dzieje się to w przyszłości nieokreślonej i w mieście też nie całkiem określonym. Tylko nieliczne realia wskazują, może niechcący, że to Anglia i poniekąd Londyn. Więc jakby science fiction w tej specyficznej i nadzwyczaj ważkiej odmianie zwanej dystopia: na krytyce politycznej i społecznej zbudowany, posępny, do katastrofizmu skłonny rodzaj utopii.”

(Robert Stiller fragment z posłowia)

„Przede wszystkim zaś powieści A Clockwork Orange nie napisał zwykłą angielszczyzną. Stworzył dla tej powieści osobny język, całkiem jak dla jaskiniowców w późniejszej Walce o ogień.  (…)

Na efemeryczny język młodych zwyrodnialców w A Clockwork Orange składają się zwłaszcza elementy gwar młodzieżowych i przestępczych, ubarwione niekiedy zgrywą na styl po ignorancku niby to biblijny, a przede wszystkim mnóstwo zapożyczeń głównie rosyjskich. Języka tego angielski czytelnik z początku w znacznej mierze też nie rozumie.

Jaka przyświecała temu intencja?

Najpierw utrudnianie czytelnikowi odbioru, żeby podkreślić obcość i niezrozumiatość formacji kulturowej, społecznej i historycznej, jak również odwrócić uwagę od dziejących się okropności przez jej częściowe zaprzątniecie trudnościami języka. A sukcesywne przyswajanie go sobie i coraz dokładniejsze rozumienie ma stopniowo redukować tę obcość, wytwarzać w miejsce abominacji coś na kształt empatii w stosunku do Alexa oraz instynktownego odczuwania formujących go wpływów. (…)

Wystarczy ją przeczytać lub umieć po angielsku, lub jedno i drugie! aby wiedzieć, że tłumaczy się to Nakręcana pomarańcza. U nas jakiś ignorant wymyślił tę „mechaniczną” i na razie tak musi zostać. Pogodziłem się z tym głównie z przyczyn handlowych, ale w przyszłości każę zmienić tytuł we wszystkich wydaniach na poprawny. (…) Hasło tytułowe Burgess usłyszał w 1945 roku z ust 80-letniego cockneya mówiącego, że ktoś jest „lewy jak nakręcana pomarańcza”. Bo człowiek jak ona organicznie wyrosły, kruchy i miękki, ma ten żywy kolor i słodycz: a nakręcać go (czyli manipulować) to zamieniać go w coś mechanicznego. Tu cień uzasadnienia dla polskiego tytułu. Burgess nieźle zna język malajski, w którym do podstawowych słów należy orang: człowiek. Też umiem po malajsku i od razu miałem to skojarzenie. Tamtejszym półanalfabetom zaś wyraz ten z reguły myli się z orange i tak bywa pisany. (…)

Według A Clockwork Orange Stanley Kubrick nakręcił w 1972 roku głośny film, który ją tym bardziej rozsławił.

Okrutnie spłyca on i wulgaryzuje książkę, na której dość luźno został oparty. Burgess uczestniczył w nim tytko w roli konsultanta. Wbrew jego życzeniu film pociągnął za sobą także wydania książki skrócone o jej ostatni rozdział z części trzeciej, co poważnie narusza myślową i artystyczną konstrukcję utworu. Okaleczenie to przeniosło się również do najpopularniejszego na świecie wydania w Penguin Books. Na żądanie autora w moim przekładzie rozdział ten został przywrócony.

Kiedy chuligani brytyjscy zaczęli się wzorować na filmie, masakrując i gwałcąc, reżyser nie skorzystał z okazji do zarobienia na tym skandalu i wycofał film z eksploatacji.” 

Powyższy tekst – źródło – posłowie z książki – „Mechaniczna pomarańcza”, zatytułowane „Kilka sprężyn z nakręcanej pomarańczy” Robert Stiller. 

Orang

"Joysprick"

„Kiedy napisałem powieść zatytułowaną Mechaniczna pomarańcza, żaden europejski czytelnik nie zauważył, że w tytule zawarte jest malajskie słowo oznaczające „człowiek” – orang (malajscy studenci angielskiego niezmiennie piszą „orang squash” i żadna ilość poprawek nie zabije tego nawyku). To właśnie poczucie podziału między własną wiedzą językową autora a wiedzą jego odbiorców zmusza go do ograniczenia użycia zapożyczeń lub niepolegania zbytnio na sile egzotycznych konotacji. ” – tłumacz automat – źródło Anthony Burgess Joysprick. An Itroduction to the Language of James Joyce.

A SONNET FOR THE EMERY COLLEGIATE INSTITUTE – Anthony Burgess

Fragment utworu, tytuł powyżej, tłumaczenie DeepL

„Rada: nie czytaj
Mechanicznej pomarańczy – to ohydna mieszanina
wymyślonych słów, które gryzą, biją i krwawią. Napisałem lepsze książki niż ta nad jeziorem Bracciano. Inni też, rzeczywiście.
Przeczytaj Hamleta, Shelleya, Keatsa, Doktora Żywago”

Poniżej tekst oryginalny:

„A Clockwork Orange – it’s a foul farrago
Of made-up words that bite and bash and bleed. I’ve written better books beside this lago Bracciano. So have other men, indeed.
Read Hamlet, Shelley, Keats, Doctor Zhivago.”

Fragment pochodzi ze zbioru Collected Poems Anthony Burgess, Jonathan Mann, Wydawnictwo Carcanet.

-" Będzie z niego dobry chrześcijanin! - wykrzyknął doktor Brodzki - właśnie taki! gotów nadstawić drugiego policzka! raczej da się ukrzyżować niżby sam kogoś ukrzyżował i do głębi serca się wstrząśnie na myśl choćby o zabiciu muchy. "

Niżej Tu Podpisany

Fragment – „Mechaniczna pomarańcza”, Anthony Burgess:

„Tej nocy spało mi się naprawdę horror szoł, braciszkowie, żadnego tam drzymu, a na zawtra było jasno i wziął przymrozek, i z dołu dochodził bardzo krasiwy zapach jakby śniadanka smażącego się. Dopiero po chwili wspomniało mi się, gdzie jestem, jak to u mnie zawsze, ale zaraz wróciło i poczułem się ujutno, ciepło, bezpiecznie. Ale kiedy się tak wylegiwałem, czekając, aż mnie zawoła na zawtrak, przyszedł mi ten błysk że powinienem wiedzieć, jak się nazywa ten opiekuńczy i jakby macierzyński członio, więc ruszyłem po cichu boso na poszukiwanie tej Mechanicznej pomarańczy, w której musi być jego nazwisko, jak on to naścibolił. W mojej sypialce nic więcej nie było jak to wyrko i krzesło i lampa, więc polazłem do sąsiedniego pokoju, który był jego, i tam na ścianie zobaczyłem tę żonę, jego zakonnicę, takie duże foto w powiększeniu, aż mi się znowu przypomniało i ciut jakby zemdliło. Ale było też kilka półek z książkami no i tak jak myślałem znalazła się ta Mechaniczna pomarańcza i z boku, tak jakby na kręgosłupie, napisane było nazwisko F. Alexander. God Gospod, pomyślałem, on też jest Alex. I pokartkowawszy w niej (stojąc w jego piżamie i boso, ale nie marznąc, bo tam było wszędzie ogrzane) i tak się nie mogłem połapać, o czym to jest. Wydała mi się napisana jakby w takim bezumnym stylu, krugom ach! i och! i podobny szajs, ale jakby coś z niej wynikało, to chyba to, że obecnie wszystkie wpychle (znaczy się ludzie) przerabiani są na maszyny i że tak naprawdę wszyscy oni, ty i on i ja i całujta mnie w rzopsko, to jakby w naturze rośli tak jakby owoce. I zdaje się ten F. Alexander uważał, że my wszyscy jakby rośniemy na takim drzewie życia (on to nazwał) i w sadzie życia, który ten God czy Gospod niby posadził, a jesteśmy dlatego, że temu Godu czy Gospodu chce się pić i właśnie nami ugaszać swe pragnienie miłości, czy jakiś podobny szajs. Nie podobał mi się cały ten szum i bełkot, o braciszkowie, i zastanowiłem się, czy ten F. Alexander tak po nastojaszczy nie z uma szedłszy, a wdrug przekręciło mu się od śmierci jego zakonnicy? Ale zawołał mnie z dołu głosem całkiem normalnego mudaka, radosnym i lib lib kochającym i cały ten szajs, więc Pokorny Sługa Wasz i Niżej Tu Podpisany wziął i zszedł na dół.”

- "Dobroć to kwestia wyboru. Kiedy człowiek nie może wybierać, to nie jest już ludzkie."

Dobry chłopiec

Fragment – „Mechaniczna pomarańcza”, Anthony Burgess:

„Czy jasno się wyrażam? – Bynajmniej się jasno nie wyrażał, o braciszkowie moi, ale pokiwałem, że tak. – Zamieszane są tu bardzo trudne kwestie natury etycznej – pociągnął dalej. – Mają z ciebie zrobić dobrego chłopca, 6655321, Już nigdy ci się nie zechce dokonać aktu przemocy ani też w jakikolwiek sposób zakłócić Spokoju Państwowego. Mam nadzieję, że do ciebie to wszystko dociera. Mam nadzieję, że w umyśle swoim co do tego masz zupełną jasność.

Więc ja mu odkazałem:

– Och, jakie to będzie fajne, proszę księdza, być dobrym. – A w środku po prostu horror szoł mało się nie ześmiałem, o braciszkowie moi. A on dalej posuwa:

Być dobrym to wcale nie musi być fajne, 6655321. Może to być okropne. Mówię ci to z pełną świadomością, jakkolwiek paradoksalnie to może zabrzmieć. Wiem, że będzie mnie to kosztowało wiele bezsennych nocy. Czego chce Bóg? Czy Bóg woli od ferworu dobroć z wyboru? A może człowiek wybierający zło jest w jakiś sposób lepszy od takiego, któremu narzuca się dobro? Głębokie to i trudne pytania, mój mały 6655321.”

Świetne tłumaczenie, posłowie interesujące, jednak mam do niego pewne zastrzeżenia. Mniejsza o to, zwłaszcza, że takie posłowie to rzadkość. Robert Stiller ma wyraźne poglądy, ogromną wiedzę i nie owija w bawełnę.

Podoba mi się język Mechanicznej pomarańczy, tworzy klimat ulicy i wyrzutków społeczeństwa, młodych szczyli. Anthony Burgess przez wiele lat mieszkał nad pubem w Manchesterze, jak sam mówił w wywiadach nie przeszkadzało mu to specjalnie, było interesujące.

Najbardziej w Mechanicznej pomarańczy uderzają mnie ci tzw. dobrzy, przykładni obywatele. Jakby Anthony Burgess chciał uświadomić czytelnikowi, że „zło” jest w każdym z nas, czeka jedynie na sprzyjające warunki.

"Czego chce Bóg? Czy Bóg woli od ferworu dobroć z wyboru? A może człowiek wybierający zło jest w jakiś sposób lepszy od takiego, któremu narzuca się dobro?"

OIL When we are in alignment and our creativity is flowing

• NIGHTGOWN by MANGO can be an infinitely fulfilling one

• SLIPPERS: new colection on ZARA as if all the world is opening up to us and

• CHAIR: IKEA as if all the world

• SOURCE: Byrdie

Share
Pin
Tweet
Related
Comments

What do you think?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

instagram:

Ten komunikat o błędzie jest widoczny tylko dla administratorów WordPressa

Błąd: nie znaleziono kanału o identyfikatorze 1.

Przejdź na stronę ustawień kanału Instagramu, aby utworzyć kanał.